Jutro mam wizytę u ortodonty, a co się z tym wiąże? Przyjazd do Piły, czyli w końcu zobaczę mojego ukochanego po trzech tygodniach rozłąki. Jestem szczęśliwa, bo ten miesiąc był strasznie ciężki, a dobiega końca z happy endem :)
Jedne z najważniejszych rzeczy, coś co wykańcza i nadaje charakteru w domu są ukochane detale, szczegóły, ozdóbki, itp. Cudownie malują wnętrza, a tym samym nasze życie.
Zdjęcia tym razem robione Adriana nowym telefonem. Efekt jest zdecydowanie lepszy, a zdjęcia wyszły cudowne! Obudził się w nim młody fotograf i jak nigdy dotąd był skory do zdjęć, co mi się bardzo spodobało, bo lubię zatrzymywać czas w ten sposób. Trzeba było to wykorzystać!
Wszystko zaczyna się od podjęcia decyzji. Moją decyzją jak i decyzją Adriana było podjecie treningowego wyzwania. Chcemy na początek przebrnąć przez barierę 3 miesięcy, czyli systematyczność. Od ponad miesiąca się nam udaje...
W czwartek, dzień wcześniej, przyjechał mój ukochany o 23:30. Nie mogło być tak, że nie będziemy nic robić caaały weekend. Rano miałam okulistę, więc wykorzystując tę okazję, że jest wyjazd z Mrzezina trzeba się gdzieś udać. Czyli kierunek Gdynia Orłowo, klif! :)
Odbyły się już pierwsze zajęcia na moim kierunku: HIGIENISTKA STOMATOLOGICZNA! Jestem podekscytowana. Jeżeli tak będą wyglądać zajęcia to będę żałować, że nie odbywają się codziennie.