niedziela, 23 kwietnia 2017

#50 Maj nadchodzi wielkimi krokami/ Raj na ziemi

18.04.2017r.
To tuż tuż! Ostatni tydzień przede mną! 1 maj już za momencik <3 wielkie odliczanie iii... PRZEPROWADZKA! Gdańsk, nadchodzę, a 16 maja też i Adrian! Warto mieć marzenia i je spełniać :)
Jestem najszczęśliwsza na świecie, ponieważ zdołałam ogarnąć mieszkanie za pomocą mojej ukochanej Cioci. Czyli będzie gdzie mieszkać i tworzyć przyszłość z moim pięknym <3 co więcej... to nie jest zwykłe mieszkanie! Jest zupełnie nowe, odebrane ponad miesiąc temu, na budującym się osiedlu.
Umówiłam się z Ciocią we wtorek. Zwinęła mnie z Wrzeszcza o 12:30, by pojechać do Niej na obiad, a następnie iść oglądać mieszkanko na 15. Nie mogłyśmy jednak z ciekawości i zanim dojechałyśmy do Cioci musiałyśmy zajechać zobaczyć osiedle. (Zostało to jednak naszą tajemnicą). Byłam w wielkim szoku widząc to osiedle! Wystarczy spojrzeć:

Dosłownie tak to wygląda! Nie widząc mieszkania, a samo osiedle już zadecydowałam, że je wezmę! Nawet gdyby nie miało być w środku lodówki czy pralki haha. Ciocia rozmawiając z właścicielką mieszkania dowiedziała się, że jest wyremontowana tylko kuchnia i łazienka, a reszta pusta. Nie wiedziałyśmy ile ma metrów, pokoi, na którym jest piętrze, czy jest balkon itd. Miałyśmy się dowiedzieć wszystkiego na miejscu. Było dla mnie plusem, że jest puste, bo moje mebelki by się na coś przydały :) Pani Justyna w dodatku powiedziała, że jak spodoba mi się mieszkanie to zawsze woli mieć kogoś znajomego i zostawi mi je na maj <3  czyż nie cudownie?!
Byłyśmy ciekawe jak wygląda klatka od środka - niestety kody, więc nie miałyśmy jak zobaczyć wnętrza :( zaczepiłyśmy jednak robotnika i powiedział nam, że w środku jest winda, więc happy! :D
Strasznie się denerwowałam przed wizytą, ale... nie było zupełnie czego!
Mieszkanie okazało się cudem nad cudami...
Ale od początku! Zacznę od wejścia... klatka, wchodzę i czuję się jak w hotelu:

Winda była zabudowana (dopóki się wszyscy nie wprowadzą), jednak zauważyłyśmy z Ciocią Mają i Agatką, że jest cała na dotyk :o serio, nie miałam okazji widzieć czegoś takiego. Byłam w dodatku wyjątkowo szczęśliwa, bo okazało się, że mieszkanie znajduje się na ostatnim - 5 piętrze! Czyli nikogo nad nami nie będzie. My dwoje jesteśmy przyzwyczajeni, że mieszkamy na ostatnich piętrach, więc myśleliśmy, że byłoby ekstra znowu. Co wiąże się również z widokami :P
Pani Justyna czekała już na nas na klatce i wprowadziła do mieszkania - 37m2!
Drzwi są duże, porządne, wow. Weszłam, a tam po prawej stronie duuuża szafa komandor w przedpokoju, czyli będzie gdzie wsadzić nasze ubranka, buty, itd. Baja :3 Na prawo łazienka... nie marzyłam, że będę kiedyś taką mieć! Zlew... wow... czarny w kształcie ala kwiatka! Prysznic eh, brak słów. Przeszłyśmy dalej - salon i kuchnia. Kuchnia, jasny gwint, tam będzie się działo! Z IKEI, cała bielutka, płyta indukcyjna, piekarnik, lodówka, szafki, półki, wszystko. Byłam w siódmym niebie. Stałam i byłam w szoku, zaćmione myślenie, wrycie totalne. W dodatku... drugi pokój! Co więcej... Balkon! Na którym zmieścimy się razem z Adrianem by się opalać! Bardziej przypomina taras. Szok, szok, szok. Do tego wszystkiego mamy piwnicę i miejsce parkingowe.
Okazało się, że ta Pani "w tej chwili" ma umeblowaną tylko kuchnie i łazienkę. Całą resztę, co tylko będziemy z Adrianem potrzebowali - Ona nam zrobi!!! Więc umowa taka, że dajemy jej wolną rękę, ale do naszej przyszłej 'sypialni' ma wstawić tylko łóżko, bo biorę ze sobą słupek na książki i biurko. Przywiezie nam nawet sztućce i talerze. Kochana kobitka, bardzo wyrozumiała i na luzie babka! Mieszkanie jest ubezpieczone i oddaje nam je na lata za grosze. Tak naprawdę to będę płacić tyle samo co w pierwszym miejscu zamieszkania, więc PSI! I będę w Gdańsku!
Za dnia autobusy jeżdżą co 10min, natomiast wieczorem co 30min, więc dojazd jest super, a do szkoły mam 28min drogi. Na osiedlu są pizzerie, sklepy i Żabka. Pod blokiem znajduje się boisko, siłownia i stoliczki do wypicia kawki itp. Wypatrzyłam też Centrum Stomatologiczne, czyli coś dla mnie hihi :3 niedaleko jest również McDonald's, gdzie już załatwiłam sobie przeniesienie, więc nie będę od 1 maja bezrobotna *.* na osiedlu obok są Biedronka, Pepco, Rossmann, lekarze od A do Z, fryzjerzy, również restauracje itp. A 10min drogi 'na skróty' i jestem u mojej Cioci! Czy nie pięknie?
Wszystko aż za dobrze się układa. Zaczęłam się śmiać, że to rekompensata za 20 lat mojego życia haha. Ale co, po to właśnie przyjechałam do Gdańska. Spełniam marzenia. Co prawda nie sięgały aż tak wysoko, jak jest to mieszkanie, ale to jakiś cud. Wierzę, że będzie cudownie, a może w przyszłości z Adrianem kupimy sobie mieszkanie właśnie na tym osiedlu.
Teraz tylko czekać aż nastanie maj, wtedy będzie czas na urządzanie się, duże zakupy, dekoracje, potrzebne rzeczy do życia codziennego. Mój żywioł :D
Zacznie się wszystko to czego najbardziej pragnęłam w życiu:

Adrian+mieszkanie+Gdańsk = szczęście+spełnienie marzeń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz