sobota, 17 września 2016

#8 Let's be fit (again) / STAY STRONG

6 września 2016r.
Postanowienie przeprowadzkowe brzmi: ON DZIŚ ZACZYNAM ĆWICZYĆ.. znowu. Weronika chodziłą na siłownię przez całe wakacje, ja również podejmowałam się jakiejś aktywności fizycznej. Ale teraz, gdy zaczyna się szkoła nie ma czasu na jeżdżenie na siłkę, więc postanowiłyśmy ćwiczyć razem w domu!
Już od dawna to planowałam, tym bardziej, że przeprowadziłam się tutaj 3 września, a szkoła dopiero zaczyna się po 20, więc co tu robić? Nic innego jak zadbać o siebie, a potem mile zaskoczyć swojego chłopaka taką zmianą :3 problemem jednak jest systematyczność... Zawszę, gdy podejmuję się treningów po jakimś czasie odpadam, bo tu to tu tamto i "tak wychodzi", że po jakimś czasie trzeba zaczynać od nowa. Teraz, jak z kimś w tym siedzę mam nadzieję, że uda się wytrwać! Na chwilę obecną mamy za sobą pare treningów.
Ja sama zaczęłam już 6 września i staram się ćwiczyć regularnie co dwa dni. Do tej pory wychodzi! Pierwszymi treningami "od nowa" były z GYM BREAK: na nogi i pośladki, na brzuch i na same pośladki. Miałam zakwasy 3 dni! Potem pojechałam do Piły i nocowałam u Adriana.
8 września, gdy jeszcze byliśmy razem odbyliśmy pierwszy nasz wspólny trening. On ćwiczył rączki, a ja pośladki. Trzy serie trzech ćwiczeń na tę część ciała, a na koniec 50 przysiadów z 8kg obciążeniem.
10 września już odbył się wspólny trening z Weroniką. Postanowiłyśmy ćwiczyć z Gym Break, czyli trening na: nogi i pośladki oraz brzuch. Na koniec przysiady z 5kg obciążeniem, bo niestety w domu nie mamy więcej. Bardzo lubię "sumo" przysiady, czuję, że bardziej pracują pośladki, niż uda/nogi.
12 września powtórzone ćwiczenia, a 14 września stwierdziłyśmy, że nie czujemy za bardzo pośladków, więc do naszego podstawowego treningu z Gym Break dorzuciłyśmy Mel B. Później nie było już mowy o przysiadach! Póki jeszcze mam wolne chciałam dołożyć treningi cardio do tego co robimy, ale to już indywidualnie, bo Weronika nie chce.
16 września-dołożyłam swoje cardio. Troszkę spalania i treningi z Gym Break. Tym razem, gdy jestem tu 265km od Adriana i mam więcej czasu dla siebie postaram się bardzo mocno przyłożyć do tego postanowienia i dawać z siebie wszystko! Nie wyobrażam sobie żyć bez aktywności fizycznej, niestety przez moje przerywane wyzwania nigdy nie udało mi się osiągnąć mojej wymarzonej sylwetki.
Nadszedł czas spełniania moich marzeń, więc może i to tutaj uda mi się spełnić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz