Czwartek nadszedł szybko i był czas udać się do Piły. Zacznijmy od tego, że to był tłusty czwartek! Dzień Święty święcić. We wrzeszczowej budce pączkowej kupiłam 8 pączków i w drogę ;)
Drugi semestr zapowiada się obiecująco! Zmienili mi się nauczyciele, a na zajęciach w końcu mam przydatne rzeczy i interesujące. Pojawiła się nadzieja, może jednak będzie coś dobrego z tego kierunku.
Z okazji Walentynek postanowiłam zamieścić tutaj moje Love Story, a tym samym zrobić jeszcze miłą niespodziankę mojej Miłości *.* mój związek to uosobienie szczęścia i najpiękniejszych chwil w moim życiu, a po to założyłam tego bloga, by upamiętniać takie rzeczy, więc...
Nie sądziłam, że ta książka mnie tak oczaruje. Trudi Canavan totalnie wciągnęła mnie w świat Imardinu, Kyralii i całego świata Magów. Nie sądziłam, że to będzie aż tak mój klimat <3
Skończyłam zajęcia po 11:30. Poszłam z Karoliną do Biedronki, a mym oczom ukazały się różne artykuły walentynkowe. Między innymi drobiazg dla mnie i Adriana, który był już u mnie o 13:05 <3
Mój naturalny, mysi blond został naruszony o 100%. Chciałam rozjaśnić włosy do mojego poprzedniego ombre. Niestety wyszło zupełnie co innego-żółtko z odrostem. Co teraz?