poniedziałek, 30 stycznia 2017

#33 Ostatnia noc w Mrzezinie/ przeprowadzka

30.01.2017r.
Wróciłam dzisiaj do Mrzezina i idąc z przystanku PKP zdałam sobie sprawę, że to już ostatni raz wracam tą drogą do mojego pokoiku. Jutro już tylko nią wyjdę na pociąg i odjadę.
To moja ostatnia noc tutaj.
Łezka w oczku się zakręciła! Tak więc koleżanka z pracy zaproponowała mi mieszkanie razem. Jeśli wychodzi mi taniej, mam lepsza lokalizację i lepszy dojazd to czemu nie mam skorzystać? Może nie będę mieć własnej łazienki i garderoby, ale jakie to ma znaczenie? W maju zamierzam wejść sama na mieszkanie, poczekać miesiąc na Adriana i zacząć wspólne życie, które z początku też na pewno nie będzie łatwe. Suma sumarum muszę oszczędzać kaskę co przeprowadzka mi umożliwi. Postaram się w lutym wyżyć z samej renty - taki jest plan, ale czy wypali to nie wiem, a całą wypłatę odłożyć. Nie wiadomo jak to będzie się toczyło w życiu, a zawsze warto mieć odłożony grosz na tzw. "czarną godzinę". Będę miała bezpośredni dojazd do szkoły i do pracy, a pociągi będą zdecydowanie częściej jeździły, co więcej będą to SKM, więc bilet miesięczny będzie tańszy o połowę. W zasadzie większość na plus, a minusy jakie istnieją są tak naprawdę mało istotne. Pod blokiem mam Żabkę, jakieś Delikatesy i pizzerię, a 5min drogi dalej Biedronka - idealnie :3 Nie wspomnę ile czasu dzięki temu uda mi się zaoszczędzić. Wszystko co potrzebne na miejscu, a dojazd szybszy. Psi, IZI :D

Teraz nadchodzi czas na to najlepsze, na to co w życiu tak naprawdę czekałam i czego najbardziej pragnęłam. Usamodzielniłam się już we wrześniu, ale najbardziej czekam na maj, czyli własne mieszkanie, własna polityka, własne życie, życie tak jak ja chce i jak mi się podoba. Zawsze tego pragnęłam i nie mogłam się doczekać tego momentu. Teraz się przeprowadzam do Jolci, nadchodzi wiosna, ciepełko, słoneczko, zero mrozów i śniegów, letnie ubrania, brak szali, kurtek, sterty ubrań pod nią, zaczną kwitnąć kwiatki, rosnąć listki na drzewach, dzień się wydłuża, czyli najlepszy etap tego roku się zbliża. Wraz z nadchodzącą wiosną będzie wielkimi krokami zbliżał się maj. Jestem szczęśliwa, bo niedługo będzie to co najlepsze: przeprowadzka (odłożenie pieniążków i wszystko lepiej/szybciej), wiosna (endorfinki, szczęście, słońce, ciepło) i maj, czyli mieszkanie <3 Jestem podjarana jak nie wiem! Mam nadzieję, że wraz z nadchodzącymi zmianami uda mi się częściej odwiedzać Ciocię Maję, a nawet udać się do Sulęczyna :)
Uznałam za konieczne napisać ten post z chwili obecnej. Jutro mam nadzieję, że mimo przeprowadzki i tego ile rzeczy muszę przygotować, spakować, ogarnąć i posprzątać, dam radę umieścić post studniówkowy i weekendowy!

Wszystko co najlepsze jeszcze przede mną, już niedługo, już się zbliża... czekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz